** „Parkingi Widmo” a zrównoważony transport: Jak puste miejsca parkingowe wpływają na środowisko?

** "Parkingi Widmo" a zrównoważony transport: Jak puste miejsca parkingowe wpływają na środowisko? - 1 2025

Parkingi Widmo a zrównoważony transport: Jak puste miejsca parkingowe wpływają na środowisko?

W centrach miast, wokół biurowców i galerii handlowych często stoją setki samochodów. Ale gdy przyjrzeć się bliżej, okazuje się, że wiele miejsc parkingowych pozostaje niewykorzystanych – szczególnie te położone dalej od głównych wejść. To nie tylko strata przestrzeni, ale też cichy współwinowajca problemów środowiskowych. Te parkingi widmo mają większy wpływ na naszą planetę, niż mogłoby się wydawać.

Problem zaczyna się już w momencie, gdy kierowca krąży po parkingu w poszukiwaniu idealnego miejsca – blisko wejścia, osłoniętego, najlepiej jeszcze z ładowarką. Każda dodatkowa minuta takiej jazdy to niepotrzebna emisja spalin. Badania pokazują, że w dużych kompleksach parkingowych nawet 30% czasu jazdy samochodem spędza się właśnie na szukaniu miejsca. A to dopiero wierzchołek góry lodowej.

Ukryty koszt pustych betonowych płyt

Przede wszystkim, każde nieużywane miejsce parkingowe to zmarnowany obszar, który mógłby służyć czemuś innemu – zieleni miejskiej, ścieżkom rowerowym czy nawet miniparkom. Decydenci często wymagają od inwestorów budowy określonej liczby miejsc postojowych, co prowadzi do nadmiernej podaży. W efekcie mamy dziesiątki hektarów asfaltu, które podwyższają temperaturę w mieście i utrudniają retencję wód opadowych.

Co więcej, nadmiar miejsc parkingowych nieświadomie zachęca do korzystania z samochodów. Kiedy kierowca wie, że zawsze znajdzie miejsce, częściej wybierze auto zamiast komunikacji miejskiej czy roweru. Paradoksalnie, ograniczenie liczby miejsc – przy jednoczesnym rozwoju alternatyw – może przynieść lepsze efekty niż ich nadmierna dostępność. W Portland po zmianie przepisów dotyczących minimalnej liczby miejsc parkingowych odnotowano wzrost korzystania z transportu publicznego o prawie 40%.

Nie bez znaczenia jest też sama produkcja i utrzymanie pustych miejsc postojowych. Beton i asfalt mają znaczny ślad węglowy, a do tego wymagają oświetlenia, monitoringu i utrzymania czystości – nawet jeśli nikt z nich nie korzysta. W skali kraju to gigantyczne marnotrawstwo zasobów, które mogłyby być przeznaczone na bardziej zrównoważone inwestycje.

Od problemu do rozwiązania: jak wykorzystać potencjał parkingów widmo?

Jednym z najprostszych rozwiązań jest adaptacja nieużywanych miejsc parkingowych na inne cele. Wiele miast eksperymentuje z tymczasowymi aranżacjami – od ogródków kawiarnianych po miniparki czy strefy wypoczynku dla pracowników biurowców. Takie przekształcenia nie tylko zmniejszają negatywny wpływ na środowisko, ale też ożywiają przestrzeń i poprawiają jakość życia w mieście.

Innowacyjnym podejściem są systemy dynamicznego zarządzania parkingami, które pozwalają na zmianę przeznaczenia miejsc w zależności od potrzeb. W godzinach szczytu mogą służyć kierowcom, a poza nimi – stać się przestrzenią publiczną. W Monachium część parkingów podziemnych w nocy zamienia się w magazyny dla firm kurierskich, co zmniejsza ruch dostawczy w ciągu dnia.

Zmiany wymagają też podejścia urbanistów i decydentów. Wymóg minimalnej liczby miejsc parkingowych powinien być dostosowany do rzeczywistych potrzeb i lokalizacji – w dobrze skomunikowanych obszarach miejskich można go znacznie zmniejszyć lub całkowicie znieść. Oslo pokazało, że ograniczenie miejsc parkingowych w centrum o 1000 rocznie przy jednoczesnym rozwoju transportu publicznego może znacząco poprawić jakość powietrza.

Niektórzy deweloperzy zaczynają już myśleć o parkingach jako o inwestycjach tymczasowych – projektują je tak, by w przyszłości można je było łatwo przekształcić w powierzchnie użytkowe. To podejście, choć wymaga większych nakładów początkowych, pozwala uniknąć kosztów późniejszej przebudowy i zmniejsza długoterminowy wpływ na środowisko.

Problem parkingów widmo pokazuje, jak ważne jest holistyczne podejście do planowania przestrzeni miejskiej. Każde nieużywane miejsce parkingowe to nie tylko strata finansowa, ale też ekologiczna. W czasach kryzysu klimatycznego i walki o zrównoważony rozwój musimy przestać traktować betonowe powierzchnie postojowe jako konieczność, a zacząć widzieć w nich potencjał do pozytywnych zmian. Przekształcanie tych przestrzeni nie jest wyzwaniem technicznym – to przede wszystkim kwestia zmiany myślenia i odwagi w podejmowaniu decyzji.