Kiedy droga staje się koszmarem: jak remonty zmieniają życie lokalnych społeczności
Warszawa, ulica Grochowska – tu remont trwa już 11 miesięcy. Mój sklep przestał być widoczny z ulicy. Klienci po prostu omijają tę okolicę – mówi zrezygnowany właściciel warzywniaka, który ostatnio musiał zwolnić dwóch pracowników. Kilkaset metrów dalej mechanik samochodowy śmieje się: Nigdy nie mieliśmy tyle roboty – zawieszenia się sypią jak szalone. To tylko dwa głosy z wielu w dyskusji o tym, jak remonty dróg dzielą lokalne społeczności.
Codzienna droga przez mękę
Anna, nauczycielka z Wrocławia, od pół roku budzi się o 5:30 zamiast o 6:00. Remont na mojej trasie do pracy zamienił 20-minutową jazdę w prawie godzinny maraton nerwów – opowiada. Z kolei emerytowany listonosz z Lublina cieszy się z nowych chodników: W końcu mogę bezpiecznie wyjść z wnukami na spacer.
Problem w tym, że harmonogramy rzadko kiedy są dotrzymywane. W Krakowie na osiedlu Podgórze remont miał trwać 3 miesiące – skończył się po 8. Przestaliśmy wierzyć w jakiekolwiek terminy – mówi mieszkanka bloku przy remontowanej ulicy.
Biznes w pułapce
Restauracje, sklepy i punkty usługowe wzdłuż remontowanych ulic przeżywają prawdziwe rollercoastery:
- Kawiarnia Pod Słonkiem w Łodzi straciła 60% stałych klientów
- Warsztat samochodowy w Katowicach zanotował rekordowe obroty
- Apteka na Warszawskiej Pradze musiała wprowadzić dostawy do domu
Najgorsze jest to, że nikt nas nie uprzedza – skarży się właścicielka pralni w Gdańsku. Pewnego dnia przyszli, postawili zapory i zostawili na 6 miesięcy.
Logistyka w rozsypce
Firma | Dodatkowe km/dzień | Koszty paliwa | Opóźnienia |
---|---|---|---|
InPost | 12 km | +24% | 35 min |
DPD | 18 km | +31% | 50 min |
DHL | 9 km | +15% | 25 min |
Najbardziej frustrujące są te sytuacje, gdy pacjent czeka na lek, a my stoimy w korku przez remont, o którym nikt nas nie poinformował – mówi kierowca kuriera medycznego z Poznania.
Pozytywy, o których mało kto mówi
W Białymstoku podczas remontu głównej ulicy rozkwitł handel rowerowy. Ludzie zaczęli omijać korki na dwóch kółkach, więc otworzyliśmy serwis rowerowy – opowiada przedsiębiorca.
W Krakowie remont doprowadził do odkrycia średniowiecznych murów. To było niesamowite znalezisko, choć prace opóźniło o 3 tygodnie – mówi archeolog miejski.
Czy da się inaczej?
W Gdyni testują nocne remonty – w dzień ulica działa normalnie, w nocy pracują ekipy. Hałas jest uciążliwy, ale przynajmniej nie stoimy w korkach – mówi mieszkanka.
W Szczecinie wprowadzono system Mówimy co robimy – codziennie aktualizowane komunikaty o postępach prac. Teraz przynajmniej wiemy, na czym stoimy – chwali sobie kierowca dostawczaka.
Remonty dróg to jak zima – każdy wie, że jest potrzebna, ale gdy przychodzi, wszyscy narzekają. Może czas zmienić podejście? Zamiast traktować je jak zło konieczne, zacząć myśleć jak o inwestycji, która wymaga współpracy wszystkich stron. Bo nowa droga to nie tylko asfalt – to nowa jakość życia całej społeczności.